ALTRUIZM
MĘŻCZYZNA
CZŁOWIEK
PAN WOJNY
PIOŁUN
PLOTKI


Jest wysokim mężczyzną o atletycznym ciele, wyćwiczonym w surowych warunkach młodzieńczego życia. Twarz ma raczej prostokątną z zarysowanymi kościami policzkowymi. Odsłonięte czoło i krótkie szatynowe włosy dodają mu dorosłości ale tak naprawdę jest młodszy, niż na to jak wygląda. Ma prosty nos i duże brwi. Jego nieco antyspołeczne spojrzenie, podkreślają nie tylko zmęczone oczy koloru żelaza, lecz także pojawiające się gdzieniegdzie pierwsze zmarszczki. Przeważnie nosi dłuższy zarost ale czasem jest starannie przystrzyżony. Na przykład, gdy wymaga tego jakaś uroczysta okazja, odpowiednio go skraca, by nie wyglądać – jak sam mówi – zbyt prostacko.

Ubiera się przeciętnie, skromnie, ale gustownie i czysto. Często nosi skórzaną garderobę w pastelowych odcieniach. Nie ukrywa na niej symboli rodowych, ani oręża przypiętego u boku biodra. Obowiązkowo przewiązuje się szerokim pasem z wieloma metalowymi klamrami i spinkami, co idealnie komponuje się ze starannie wyczyszczonymi wysokimi butami.


Jest empatyczny, bezinteresowny i pełny nadziei. Pomocny i dostrzegający pewne piękno świata. Stara się zło przezwyciężać dobrymi czynami. Zdolny jest poświęcić czas, siły a nawet życie dla najbliższych a tym bardziej w imię słusznej sprawy. Nie wie co to słomiany zapał. Zawsze doprowadza do końca raz zaczętą pracę, sprawy i postanowienia. Dlatego gardzi głupcami i nieukami. Uważa, że każdy powinien się dokształcać. Nie ważne czy osiągnął już szczyty kariery wojskowej czy naukowej. Według niego spoczywanie na laurach jest bezcelowe, bezsensowne, bezwartościowe.

Poglądy Jaqutara zmierzają ku konserwatywnej stronie, chociaż zdaje sobie sprawę jak wiele korzyści przynosi otwarcie na świat i wzajemna, międzyrasowa wymiana doświadczeń. Jest dumny z bycia człowiekiem. Być przedstawicielem ludzi, którzy tak krótko żyją, a mimo to wznoszą gigantyczne budowle, zdobywają świat i cieszą się każdym dniem, świadczy o dumie i należy to pokazywać.

SAMOZWANIEC
Do wspaniałej czary pełnej górnolotnych zachowań, dolewa równie co jakiś czas pychę i zarozumialstwo. W końcu samozwaniec swojego losu wie najlepiej co i jak ma czynić. Średnio przyjmuje rady innych, bo ma swój sposób na życie. Na koniec, czasem lubi po prostu odejść w cień i zwykle zniknąć na parę dni, by odpocząć i zwolnić tempo.

WIARA i RELIGIA
Nie może uwierzyć w politeizm, gdyż sądzi, że światem powinna rządzić jedna, nadprzyrodzona, bezosobowa istota a nie grupa w której tak łatwo dochodzi do rozłamów. Zaprzecza to istocie boskości. Chyba, że bogowie zawierają cząstkę z każdej ras, a każda z ras - cząstkę bogów? Dawniej będąc młodszym, modlił się do Einhasad. Z wiekiem coraz bardziej sporadycznie. Wreszcie schował za połę koszuli noszony dumnie niegdyś na piersi medalion bogini...
W głębi serca, mimo wszystko, wyobraża sobie władcę świata jako ducha nieokreślonego i nieodgadnionego, którego imiona i inne przymioty nie są w stanie zdefiniować. Pogląd ten osiadł w jego głowie w ciągu ostatnich lat - w końcu kiedyś czytał dużo ksiąg, co było rezultatem monotonnych dni służby i stacjonowania swojego oddziału blisko Białej Wieży.

INNE RASY i ISTOTY
Jasnych elfów szanuje za wiedzę i magię. Orków za siłę fizyczną i okiełznanie pierwotnych mocy natury - żywiołu ognia. Krasnoludów - za rzemiosło i rozsądek. Mrocznych elfów natomiast za fakt, że wciąż próbują odkrywać coś na nowo. Z pokładu pełnorejowca Salamandry widział kiedyś Kamaelów, w oddali stojących na brzegu. Poza tym wszystkie rasy nie lubi w takim samym stopniu. Właściwie, jeśli chodzi o przebywanie to najlepiej czuje się wśród swoich. Wyjątki wśród nielicznych przyjaciół z różnych ras, zawdzięcza wzajemnym, ciężko wypracowanym zaufaniem. Ponad to zerwał ze starym, młodzieńczym schematem idealnego podziału na tych sprawiedliwych i tych złych.

Naiwnie wierzy, że w każdym jest cząstka dobra, piękna i czegoś magicznego. Bywa zbyt empatyczny, a przez to dający trzecią i czwartą, a nawet entą szansę każdemu. „Ma miękkie serce i twardą dupę.” - próbuje to zmieniać bez większych rezultatów.

SENS ŻYCIA
Jest wewnętrznie rozerwany przez skrajne myśli o życiu. Z jednej strony dostrzega bezsens wielu wydarzeń na świecie, losowość i przypadkowość wszystkiego. Z drugiej jednak, jest w tym coś więcej niż odczuwamy swoimi zmysłami.

Wciąż szuka odpowiedzi na pytania, które można zadawać sobie przez całe życie.


Rodzice nadali mu imię po dalekich przodkach, ku czci i pamięci wymierającego już rodu. Wychowany ze swoją siostrą w górskiej wiosce, odciętej mroźnymi szczytami od świata, żył bardzo skromnie ale bezpiecznie. Otoczony rodzicielską opieką, dziecięce lata spędził w przekonaniu o sielance, bajecznych krainach i niesamowitych przygodach jakie czekają go kiedyś na kontynencie. Niebawem jednak, kojąca cisza pustelni gór i rześki powiew poranków, zostały zastąpione ciężką służbą wojskową na zatłoczonej wyspie, w samym sercu Arnes.

Rutynową i wytrwała pracą, z lichego chłopca wyrósł na całkiem ogarniętego mężczyznę. Wkrótce jednak, Sir Roein zaczął go wysyłać w głąb kontynentu oraz w żeglugę do ochrony statków kupieckich płynących aż do Heine. Początkowo nie potrafił przyzwyczaić się do marynarskiego żywota ale po kilku latach pokochał mistrzowsko zbudowane okręty w każdym calu pełne kunsztu i technologii inżynierskiej. Najwięcej czasu spędził pływając na jednym z większych statków, pełnorejowcu o imieniu Salamandra.
Został w końcu samozwańczym żołdakiem wędrującym po świecie w poszukiwaniu niezwykłych przygód, godnych jedynie samego siebie.




Mówią, że odkąd jest w tych stronach rozgląda się za konkretną robotą. Jako, że jest związany z militarnym życiem, zapewne właśnie o taką "pracę" mu chodzi.
Jakiś pijany żołdak opowiadał kiedyś w karczmie, że służył razem z Jaqutarem w Heine, kiedy byli jeszcze szeregowcami. Tam podobno zakochał się w równie młodej jak on kapłance Einhasad. Jednak żelazna kurtyna klasztoru skutecznie rozdzieliła zakochanych.
Podobno kuzynka jego siostry od strony matki, opowiadała znajomemu krasnoludowi, który miał syna dostarczającego rudę oriharukonu do lokalnego sklepu, że: „Jaqutar oczywiście chce być jak najlepszy i potrzebny dla tych, których kocha i szanuje, na przekór tym, których nienawidzi. Chciałby, aby jego tułaczka po świecie skończyła się w mniejszym czy większym stopniu pewnym ustatkowaniem u boku kobiety swojego życia. Chce również należeć do liczącej się na arenie politycznej i militarnej gildii. Wytrwale dąży do tego celu ale niekoniecznie już i teraz.”

# Źródło awataru:
https://eventrue.artstation.com/
- Eve Ventrue




© 2015 - 2022   valdaron.pl

Stronę zalecamy oglądać w najnowszych wersjach przeglądarek.
Polecamy używać Google Chrome
Autorem ikon, które występują
w elementach graficznych jest LORC
na licencji: Creative Commons Attribution 3.0 Unported License