Lekko pucułowaty średniego wzrostu. Z szerokiego szczerego uśmiechu wygląda mu złoty ząb. Często zamiast zbroi woli lekkie szaty. Porusza się sprawnie w każdych warunkach. Brodę i pozostałe włosy zawsze nosi zadbane.
Spokojny negocjator. Potrafi stawać na swoim. Stara się pozostawać uczciwym do pewnych granic. Nie znosi, kiedy stara się go wpuścić w maliny.
Wtedy niech ziemia drży, przed tym, kto stanął mu na drodze.
Fan wycieczek i natury. Stara pozostać się z nią w zgodzie o ile miałby na tym nie stracić.
Zawsze gotowy zawrzeć przyjacielskie więzi przy ognisku, czy trunku.
Nie każda historia jest doniosła. Ta prosta historyja miała miejsce rok temu.
Terminował jako kowal u wielu artystów tego rzemiosła.
Była to tradycja rodzinna przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jednak spokojne życie nigdy nie było jego domeną.
Po całym dniu ciężkiej pracy znajdował czas na posiedzenie w karczmie lub na nocne wyprawy i trefnisiowe dokazywanie.
Z czasem rodzicie odeszli do ziemi, z której zostali zrodzeni. A Bali został sam. Coraz częściej opuszczał swój mały warsztat kowalski, którego dorobił się pod Floran.
Do kufla i miski coraz rzadziej wpadały resztki. Wtedy odezwało się stare towarzystwo. Zaczęło się niewinnie. A to zafałszowana waga.
A tu czasem rozprowadzenie materiału bez miejsca pochodzenia. Zaczęło się robić coraz przyjemniej w życiu. Jednak warsztat niszczał...
Pewnego dnia wracając do miejsca swojej pracy, zastał budynek całkowicie zrabowany. Nie zostało tam nic. Ani dziwne towary, ani zaniedbane sprzęty leniwe przekuwane od dawna. Zawiał wiatr zmian. Bali z resztek warsztatu wybudował mały kramik na kółkach. I zaczął podróżować.
![]() | Ponoć nie wszystko, co rozprowadza, ma legalne źródło. Zawsze zbywa pytających drobnym uśmiechem i odpowiedzią: "Nie wypada o tym mówić". |