Astka
Dacaro
Ezrim
Johan
Kajort
Lenroth
Nathaylia
Sigurd
Telos
Venkalyn
Vex
Niegdyś stolica Królestwa Aden, założonego po Wojnie o Kontynent, na którego tronie zasiadał znany z legend Amadeo I. Obecnie jednak jest głównym miastem Księstwa Aden i centrum religijnym oraz politycznym na południowych ziemiach kontynentu. W kontraście z surowymi miastami północy, Aden zdaje się tonąć w zbytku i przepychu, przytłaczając podróżnych swymi białymi murami, napawając bogobojnym podziwem na widok adeńskiej świątyni Einhasad i zadziwiając rozmiarem gustownych ogrodów rozciągających się na północ od murów miasta.
Historia tego klanu jest niedługa. Kronikarze dopiero rozpoczynają zapisywać jej karty, jednak używają do tego grubego pióra.
Wszystko zaczęło się od zwykłego ogłoszenia. Pewnego dnia jeden z poszukiwaczy przygód zaczął wykrzykiwać, że w okolicy pojawił się tytan, który zagraża mieszkańcom miasta.
Elfowie, orkowie, krasnoludy oraz ludzie zgłaszali się do ogłoszeniodawcy. Niestety świat jest pełen uprzedzeń i nie zabrakło ich również tutaj.
Orkowie niechętnie sprzymierzali się z ludźmi, krasnoludów obserwował każdy, bo ich wzrok kończył się na wysokości kieszeni towarzyszy, a krasnoludy chciały się wzbogacić,
licząc na to, że bestia już splądrowała pomniejsze wioski i wypełniła bogactwami swoje kieszenie. Inni uznali, że ktoś musi ją powstrzymać, zanim wyrządzi więcej szkód, a jeszcze inni się wybrali z czystej ciekawości.
Nowo zebrana grupa poszukiwaczy przygód i skarbów nadzwyczajnie szybko stanęła w szranki z bestią. Walka była zaciekła i krwawa, jucha potwora spływała po ich toporach i mieczach,
by wsiąknąć w udeptaną glebę. Wszyscy zmęczeni, ale zadowoleni, jednogłośnie stwierdzili, że uczucie zwycięstwa nad tak silnym przeciwnikiem jest niepowtarzalne.
Miasto zostało uratowane, a ci, którzy chcieli zarobić, zarobili, jednak najważniejsze było to, czego w pierwszym momencie nie dostrzegli. W trakcie walki każdy był równy.
Nie było różnic rasowych, każdy wykorzystywał swoje zdolności, na tyle ile mógł, wkładając w to całe swoje serce.
Wieści o ubitej bestii i o grupie towarzyszy, którzy z wielkim zapałem stawili jej czoła, szybko rozeszły się po królestwie Elmoreden.
Zaczęli zgłaszać się kolejni uciśnieni, dla których tytani byli strapieniem, licząc, że bohaterzy pokonają kolejną bestię i uwolnią ich od trosk.
Poszukiwacze przygód brali każde zlecenie, które było w zasięgu ich możliwości a z każdym udanie zakończonym zadaniem stawali się coraz silniejsi i bardziej doświadczeni.
Podczas biesiadowania po jednej ze zwycięskich walk rozpoczęła się dyskusja. Elf stwierdził, iż jak na taką zbieraninę są naprawdę zgraną paczką.
Krasnoludka przytaknęła, że już dawno tak świetnie się nie bawiła, a ork wstał i powiedział:
- Nie możemy na tym zaprzestać, wielu jeszcze potrzebuje naszej pomocy, a niektórym z nas mało bogactwa i ozabawy... - Zerknął na krasnoludy z delikatnym uśmiechem.
Wyprostował się dumnie, przykuwając uwagę pozostałych obecnych. – Stwórzmy bractwo! Zbierzmy kolejnych chętnych do powstrzymania plugastwa i ouwolnijmy świat spod jarzma tytanów!
Tak powstało Bractwo Smoka, a jego wpływy zaczęły się rozszerzać tak szybko jak wieści o bohaterstwie jego członków.
W Bractwie Smoka wszyscy są mile widziani. Każdy chcący nieść pomoc potrzebującym zostanie przyjęty z otwartymi ramionami pod warunkiem wyrzeczenia się uprzedzeń rasowych.